Banita pisze:Siatke mozesz wyciagnac, a ten 'zbiorniczek' jeszcze sie przyda, gdy bedziesz chcial nalac oleju
Przeplywka moze prcowac w dowolnej pozycji.
Stara siatke wywal i kup nowy druciany zmywak do naczyn i oczywiscie zabezpiecz tym bolcem. Ona pelni funkcje "filtrujaca", lapie brudy, gromadzacy sie "majonez" itp. Mozesz rowniez pokusic sie o wymiane siatki w czesci glownej wlewu. U mnie siatka pordzewiala i sypalo sie z niej, a nie chcialem zeby ten syf wpadal mi do miski.
Co do przeplywki to nie moze wisiec w dowolnej pozycji! Poniewaz na dolach, podbiciach itp. bedzie falszowala!!! Do tego musi byc przymocowana do nadwozia.
Ostatnio zmieniony 05 paź pt, 2007 8:04 pm przez stef, łącznie zmieniany 1 raz.
Tomi666 nie obrazam się . Poprostu nie zauwazyłem bo nie miałem nawet myśli o tym gdzie się leje olej, tylko zastanowiła mnie wypowiedz banity odnośnie wlewania oleju przez ten baniok bo myślałem ze on go jakoś uzywa jako lejka. Głópio wyszło, a co do mojego mechanikowania to nie jest tak źle zapewniam Cię.
stef pisze:
Co do przeplywki to nie moze wisiec w dowolnej pozycji! Poniewaz na dolach, podbiciach itp. bedzie falszowala!!! Do tego musi byc przymocowana do nadwozia.
Jakos mi nie falszuje i do nadwozia przymocowana tez nie jest.
Przy butowaniu nie bedzie mialo to znaczenia. Ale gdy przepustnica nie jest max. otwarta sadze, ze bedzie falszowalo. GTi ma twarde zawieszenie wiec klapka na nierownosciach moze sie wychylac.
Zas niepszymocowany przeplywomierz ze stozkiem, bedzie sie obijal, moze rozszczelnic dolot i sam obijajacy sie stozek bedzie zaciagal troche wiecej syfu.
Dzisiaj troche pogrzebałem w pugu i tak. Zrobiłem jak pisałeś zastąpiłem siatkę drucikiem kuchennym , jest ok. A co do przepływki to jednak będzie tak jak jest oryginalnie, jakoś weszła a do tego mam jąa umocowaną na sztywno (dorobiłem mocowanie) Ponizej dwie fotki jak to wygląda, narazie nic specjalnego, dopiero zaczynam robić ten motor i jeszcze kupa roboty przede mną. Ten kabel zółty to narazie prowizioryczna masa więc go nie będzie no i termostat goły, ale wszystko wróci do ładu
Dzisiaj próbowałem odpalić puga i mam kolejny problem. Nie pali na benzynie.
W aucie była instalacja gazowa, jezdziło na gazie elegancko. Gaz jednak wymontowałem, musiałem tez wymienić jeden wtryskiwacz bo nie działał. Po poskładaniu wszystkiego auto nie pali. Jak sikne do dolotu benzyną w aerozolu to odpala i gaśnie także zapłon ok. Do kompa idą 4 kabelki po 2 w koszulce, są to pozostałości po gazie i teraz nie wiem czy mają być wolne czy moze zmostkowane, może to wyłancza wtryski niewiem.
No własnie sprawdzałem i podaje, odkręciłem opaskę na węzu do rampy i paliwo zaczło sikać tak ze ciśnienie jest, nawet pompę słychać, bo mam gołą podłogę. Chdzi mi głównie o te kable co idą do kompa, czy przypadkiem nie mają być zwarte. Przedtem były wpięte do sterownika z gazu, którego wywaliłem. Nie chce jednak prubować ich zwierać bo mogę kompa spalić.
A gdzie schemat znajde moze jest na forum? Mam jeszcze jeden plan. Wykręce rampe z wtryskami, kaze zonce zakręcić i zobacze czy wtryski dają paliwo. A tu fotka tych kabelków
Drugi koniec tych przewodów wchodzi do kompa, nie chce mi się w niedziele wykręcać rampy więc jak radzicie mam pozwierać te kabelki na tych wtyczkach i sprubować? Czy zaczekać do jutra i szarpać listwe?
Post nieaktualny. Zwarłam te końcówki i pug odpalił od kopa Jupi