Dostałam pieniądze z Urzędu Pracy.
Za moich czasów było stosunkowo łatwo je otrzymać, ludzie jeszcze się tym nie interesowali i ponad połowa kasy przepadała.
Otworzyłam firmę handlowo usługową.
Zajmuję się m.in handlem częściami, blacharstwem, mechaniką.
Jako że jestem babą to musiałam udowodnić parę rzeczy

ale dzięki pewnemu dziennikowi, radiostacji i swojemu wrednemu charakterowi udało się.
Dostałam w porównaniu z tym ile można na chwilę obecną uzyskać to grosze - bo jeśli dobrze pamiętam 11500 zł. czyli 500 % obecnego średniego wynagrodzenia.
Warunkiem było utrzymanie firmy przez rok i na koniec wykazaniem się zaświadczeniami z US i ZUS.
Dotacja była bezzwrotna.
Musiałam być przede wszystkim osobą bezrobotną - zrobić biznes plan, jak się zakwalifikowałam to zostałam wysłana na kurs przedsiębiorczości, potem weksle... zakupy.... i na koniec założenie firmy.
NO I TAK CIĄGNĘ.....
z tego co się orientuję to dotacje z EFS i UP się nie wykluczają.
Co do gastronomii to pomysł niezły... ale orientowałeś się czy dasz radę załatwić pozwolenia z sanepidu ?? HACCP itp ?? Wyposażenie kuchni to są masakryczne pieniądze.