Kolego, rób górę. Dołu nie ruszaj, chyba że masz dostęp do kogoś, kto dokładnie zmierzy Ci średnicę czopów wału. Składanie na nominalny wymiar ma sens, ale pod warunkiem, że nie ma zbyt dużej odchyłki od podanej w serwisówce (mieści się w wymiarach nominalnych). A jak to już zaczniesz robić to będzie szlif, nowe panewki docieranie... i koszta. Jeżeli silnik chodzi O.K a irytuje Cię góra - rób górę. We własnym zakresie dasz radę to ogarnąć. Wyciągniesz korby to będziesz widział czy panewy są przytarte. Wyczyść porządnie smok od pompy olejowej i śmigaj.
Pamiętaj o grubości uszczelki podgłowicowej, musi być jak najbardziej zbliżona do grubości nominalnej + ilość (grubość) materiału zebranego podczas planowania głowicy.
Kiedyś składałem górę w Juniorze moim pierwszym i wyszło świetnie. Zakres robót: planowanie głowicy (uszczelka była niższa niż powinna- lepsze sprężanie, fajniej się wkręcał, stukowe pojawiało się bardzo rzadko w sumie tylko przy najgorszym paliwie), gniazda zalane naftą- przez noc wypiły trochę, dotarłem na lusterko i było miodnie:)
Więcej nie ruszałem. Wg mnie dobrze zrobiona góra daje zaskakujący efekt - drugie życie, a jak chcesz wymieniać jeszcze pierścienie to świat:) Wiadomo, panewki rzecz święta ale po co coś zmieniać co jest dobre i dogadywało się tyle czasu w silniku?
Aha, śruby od miski olejowej się ukręcają, przygotuj się na to
