Witam wszystkich

Przedstawiam Winnera 1.4 w najpiękniejszym kolorze Miami Blue

Zaczyna się moja przygoda z małym Pugiem. Jak już wcześniej pisałem w temacie powitalnym - samochodu szukałem już dość długo, blisko dwa lata... a to 10% całego mojego życia

Teraz trochę o furce.Silnik 1.4, 1993r. na liczniku niecałe 150tys. Km Czy oryginalne ? nie mam pojęcia

Zawieszenie wydaje się być ok. Jest zwarty i zadziwiająco twardy. Myślałem, że będzie się bardziej giął na zakrętach. Wnętrze ładne. Fotele bardzo zadbane. Gąbki na fotelu kierowcy co prawda są wysiedziane, ale nigdzie nie ma przetarć czy rozerwań-naprawa będzie prosta. Mankamentem są połamane plastiki deski rozdzielczej (przy schowku na drobne) i brak kieszeni w drzwiach kierowcy. Blacharsko prezentuje się całkiem dobrze. Nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć więcej na temat wypadkowości. Wiem, że napewno był bity. Być może nie raz

Jutro po poważniejszych oględzinach auta będę już w stanie powiedzieć czy malowane były tylko drzwi, czy wspawywany był cały dach (oby nie !). Jest kilka wgniotek, odprysków lakieru. Przy zamku w drzwiach pasażera schodzi klar - generalnie roboty z blacharką trochę jest, ale najpierw chciałbym doprowadzić Puga do stanu używalności. Tak aby na początku września przejechał ok 1500km na końcu lądując w Katowicach na zlocie

A więc silnik !! Przy oględzinach auta, po otworzeniu maski lekko się zmartwiłem - czysto jak w szpitalu. Ani grama oleju, wszystko wyczyszczone ( a właściciel nie wyglądał na pasjonata 205). Wydało mi się to trochę podejrzane i jak się później okazało - miałem rację. Po 250km do domu w komorze silnika pojawił się olej. I to całkiem sporo. Wygląda to na uszczelkę, ale wyciek jest duży. I tu pytanie do was, czy to dość często zjawisko w 1.4 ? (oglądałem kiedyś garossa i wyglądał tak samo). Poniżej wklejam fotki auta i bardziej szczegółowe silnika. Jutro chciałbym zabrać Peugeota do domu (trasa 200km) i zastanawiam się czy jechać tak i sprawdzać olej, czy zrobić to na miejscu. Jedynym problemem jest brak bagnetu. Tzn. jest od niego urwany łepek tak że nie wiem jak mocno trzeba go wcisnąć, aby wskazywał w miarę rzetelny poziom oleju. Możecie coś pomóc ? Pozdrawiam.