To po trochu zagadka. Moc stracił nagle, złapał na 3 cylindrze. Olej miał ok 3kkm, temperatura w normie, instalacja lpg też ok. Kompresja na trzech pozostałych cylindrach ponad 12 bar.
Fakt, że wcześniej zrobiłem przejście z 15w40 na 10w40 ale to była druga zmiana oleju na półsyntetyku
Ostatnio zmieniony 09 wrz śr, 2015 11:16 pm przez krzyska, łącznie zmieniany 1 raz.
A nie kopcił troche na biało?
Mialem taki przypadek 2 razy w TU zawsze przy wysokich predkosciach rzedu 160-170 km/h. Zawsze srodkowe cylindry z tego co pamietam. Raz wygladało tak jak u ciebie, drugim razem lepiej bo mialem nowy olej z ceramizerem, rysy byly minimalne, a przejechalem 60 km na 3 garach. Moim zdaniem to wina uszczelki pod glowicą. Puszcza plyn do cylindra, ktory zmywa olej i zapiekają się pierścienie.
Od wymiany pierścieni do wystąpienia awarii silnik nie miał problemów z dymieniem.na biało. Nie bierze też oleju. Z troche mniejsza prędkościa popracował jakie 15minut może. Wczesniej zrobiłem wypad do Łodzi z Twoimi predkościami i 35minut jazdy autostrada przeżył.
Może do tego stanu przyczyniła sie instalacja lpg. Chwilowe zubożenie.i padł jeden cylinder. Chociaż skoku temperatury.nie było.
W weekend trochę sie działo. Nowe sprzęgło zastąpiło fabryczne, nowe uszczelniacze wału i wałka sprzęgłowego, wymienione częściowo osłony przegubów, skasowane luzy w układzie zmiany biegów, nowy mapsensor, nowa pompa paliwa( moja stara jeździ od dłuższego czasu w colorlinie i ma się dobrze), wymieniony czujnik temperatury do kompa( 2letni bosch rozjechał się dość mocno z wykresem).
Do wymiany tuleja w tylnym amortyzatorze, rura łącząca kat/ tłumik i z niemiłych niespodzianek zwrotnica.
Zastanawiam sie jeszcze nad wymianą hamulców i montarzem stabilizatora w belce
"do wymiany rura łącząca kat/ tłumik" hehe, jednak nie taka słaba.
W sobotę, chyba pierwszy raz w tym roku, zrobiłem na raz paredziesiąt kilometrów tym autem.
Przyspieszenia nie ma, hamulców nie ma, stabilności gita czy alfy też nie ma. Na mięciutkich, niebieściutkich fotelach nie wytrząsa tak jak getei czy AR. Po okolicznych pseudoasfaltowych drogach składających się z nalewanych od ponad 30 lat łat sunie gładko i niewzruszenie zapewniająć odrobinę komfortu. Jak na 324kkm jest nieźle.
To wszystko przy ekonomii przebijającej rower napędzany bułką z dżemem.
Alfa stała u mechanika więc do pracy jeździłem niezawodnym Foreverem.
Przyspieszenia nie ma, gorzej że hamulców też nie było. Tu z pomocą przyszedł nowak68.
Wymienione zaciski, klocki, tarcze, przewody sztywne i elastyczne. Na montaz czeka serwo z xsary dostosowane do montazu w p205 i pompa 20,6mm.
Wymieniłem serwo na ciut wieksze, ale z powodu pracy do chmurką na 10 stopniowym mrozie odpuściłem wymiane pompy hamulcowej. Efekt jest całkiem zadowalający.
W zasadzie główny powód mojego poświęcenia to nowy kierowca w rodzinie a takim nawet fazy księżyca przeszkadzają w prowadzeniu auta