

Zapakuj to w doniczkę ceramiczną albo jakąś metalową puszkę , żeby wysokością pasowało pod michę jak najciaśniej i myślę, że 2-3 godziny przed wyjazdem i startujesz na oleju jakby było 10 stopni na dworze. 3h świecenia takiej żarówki to tylko 0,3 kWh, można nawet pokusić się o więcej, kwestia posiadania programatora, najtańsze są po 10-15 zł analogowe

Ja na mrozy chowam aku, bo mam bliziutko zanieść, olej grzeję, bo mam 15W, taki TU1 smakuje najlepiej (w obu naszych), a mój nawet w chłody jesienne na benzynie zapala dość opornie (zjechany wtryskiwacz pewnie już) mielić trzeba rozrusznikiem 5-10 sek, niby już łapie, ale trzeba mu podtrzymać. A na gazie nie jeżdżę, bo przy tej cenie benzyny i takich temp. się po prostu nie opłaca.