Właśnie mi się przypomniało, jak 13 czerwca, na siódmej stronie wątku przekonywałem Mariusza, że robienie złotego Gentry to misja niemożliwa, to się nie może udać i takie tam moje typowe wymądrzania
A potem Mariusz się uparł, że się da i zaczął szukać beżowego wnętrza.
A potem był eBay i zdalne szabrowanie w Liverpoolu. I misja nabrała sensu.
A teraz jest styczeń i złote Gentry stoi sobie na śniegu. I tak trochę mi głupio, trochę się cieszę, trochę zazdroszczę, bo drugiego takiego w Polsce nie ma
