co tu dużo gadać jak pojechałem do Niemiec po auto do Minchen Glabba czy jakoś tak

to jechałem po escorta cabrio, bmw 3 lub, hyundaia accenta
a jak dojechałem to sprawwa wyglądała tak że był mitsubishi colt ale kasy nie było, jakieś wectry i golfy

no i patrzyłem na golfy ale, nie podobały mi się w cholerę, nie lubię mieć tego co mają prawie wszyscy aż zauważyłem mojego Puga za 1200 euro a w tym czasie euro było za 4,45zł no i wsiadłem przejechałem się i wziąłem go. Jak już go kupiłem to wstawiłem go na parking komisowy żeby czekał jak wrócę z rejestracji ja wracam a tu typek z synem jakiś polski handlarz ogląda moje auto i gadają jak tu go będą zwozić do polski, ja na to ze go kupiłem

A ten handlarz z wściekłą miną że zwieźli auta i przyjechali specjalnie 1000km bo synowi spodobało się to auto i miało być dla nich zarezerwowane. Handlarz z niemiec przyszedł i głupio mu było ale powiedział że jak jest kupiec to nie może nie sprzedać

no i mam 205