Wow, dawno niczym się nie chwaliłem
W ostatnim czasie na wymianę zasłużył najdłuższy element wydechu - w miejsce fabrycznego, z puszką po katalizatorze, wpadł Ferroz (koszt 77zł) od wersji gaźnikowej. Jest o połowę tańszy od Bosalowskiego odpowiednika, a ma dużo solidniejsze mocowania od strony downpipe-u. Wisi nieco niżej, ale nad tym popracuję jeszcze przy okazji.
W feralnym tygodniu marca najpierw współpracy odmówił rozrusznik (wymieniony na zapasowy, obydwa grały podłączone na krótko na podłodze, ale tylko jeden gadał pod maską), a potem uciekł płyn hamulcowy z jednej z komór na pompie. Uciekł. Nie wiadomo którędy. Zjawisko nieprzyjemne, a przyczyna trudna do zlokalizowania, bo po uzupełnieniu płynu nic już nie chciało uciekać. Zagadkowe...
Na chwilę uwagi zasłużył też licznik z 309 GTi. Patyczek, który kasuje przebieg dzienny sprawiał wrażenie, jakby wpadł do środka, łamiąc mechanizmy.
Nic podobnego, jakimś cudem "przeskoczył" za zapadkę odchylającą kasownik.
Dwie podpowiedzi:
- szybki nie trzeba odklejać, wystarczy odczepić ją wraz z czarną ramką (ale da się ją z powrotem przykleić klejem modelarskim);
- wskazówka prędkościomierza jest wetknięta na stalową igłę, warto zaznaczyć jej położenie przed wyczepieniem.
Poza tym wymiana tymczasowych lusterek na wersje z matą grzewczą, drobne poprawki instalacji centralnego zamka sterowanego pilotem...
Jeździ. Dość progresywnie
Niebawem wymiana oleju w silniku (kolejny raz Mobil1 5W50, chyba że macie dla niego lepsze propozycje) i skrzyni (zapewne Elf 75W80).