Witam.
Moja fura służy zwykle do przewozu max 3 osób. Dziś wiozłem 4 (w tym 2 ciężarne ) do tego sporo pakunków i pełen zbiornik paliwa (w sumie wszystkiego jakieś pół tony) w jedną stronę na nierównościach trochę tarło ale dopiero w drodze powrotnej się zaczęło - najpierw delikatne ale wyczuwalne hamowanie jak fura na nierównościach była dociskana do drogi (nie było przy tym żadnych zjawisk akustycznych), potem piski prawego tylnego koła przy skręcaniu w lewo a na koniec piski tegoż koła przy wspomnianym wcześniej dociskaniu fury do gleby na dziurach. Po wysadzeniu ciężarnej siedzącej nad tym kołem wszystko ustąpiło (jak zwykle wszystkiemu winna baba ) . Po dojechaniu sprawdziłem i alufelga od piszczącego koła była gorąca (pozostałe były zimne). Co może być przyczyną? P.S. Hamulce z tyłu mam bębnowe.
nasze autka nie znoszą jazdy w 5 osob wiem cos o tym, jak wsiadlo tyle to tez cos mi obcieralo na tyle i cos kwiczyalo jaby taki piasek w mlynku ale jak wysiedli wszyscy i zostaly tylko 2 oosoby to juz bylo w normie... a o hamowaniu to moglem pomazyc ...
Hamulec ręczny Przy zawieszeniu wleczonym i dużym obciążeniu ręczny się zaciąga, zmniejszysz obciążenie i odpuszcza (linki są puszczone w poprzek baku, pod rura belki). Możesz poluźnić linki (regulacja widoczna po zdjęciu plastikowej osłony dźwigni ręcznego). Jeśli długo tak jechałeś lepiej sprawdź stan szczęk A piszczeć na dołkach i przy obciążeniu może ponadto belka jeśli jest w nie najlepszym stanie
d_ARC pisze:A piszczeć na dołkach i przy obciążeniu może ponadto belka jeśli jest w nie najlepszym stanie
Jeśli chodzi o te tuleje (nie wiem jak to się fachowo nazywa) przy belce to raczej nie to bo ostatnio zmieniałem (rzeczywiście wcześniej ćwierkało nawet z 1 osobą z tyłu).
A co do piszczenia to może rzeczywiście ręczny - od czasu jak mi mechaniory wymieniły linki nie wiozłem takiego balastu - popuszczę trochę i zobaczę jak będzie. Czyli mówicie że łożysko raczej nie???
Uważam ze łożysko na 100% nie...nie psuje się ot tak od razu, trzeba czasu i wytrwałości ci by padło, no chyba że łożysko jakieś szajsowate, tak jak u mnie...kiedyś..wytrzymało 2000 km.