Stabilizator to nic innego jak odpowiedni pret laczacy przednie wahacze, lub tylne wahacze (stabilizator przedni lub tylny).
Taki stabilizator, nie zmienia pracy i charakterystyki pracy zawieszenia, jezeli jedziemy na wprost po nierownej drodze, to bez wzgledu czy jest stablizator czy tez go nie ma zawieszenie zachowuje sie identycznie.
Stabilizator zaczyna odgrywac znaczaca role podczas jazdy w zakrecie. Jezeli pokonujemy zakret w prawo, to powiezmy zawieszenie bez stabilizatora z lewej strony ugielo by sie o 20cm a z prawej by o 20cm poszlo do gory, przez co "buda" znacznie by sie wygiela, przenioslby sie ciezar na prawa strone samochodu, i moglibysmy wpasc w poslizg w trakcie zakretu, badz tez juz na jego koncu kiedy to nagle ten ciezar z lewej strony zostanie przeniesiony na prawa.
Jezeli mamy natomiast stabilizator, to spinajac 2 wahacze, ogranicza on ich prace w roznych kierunkach, tak wiec skrecajac sie i wyginajac doprowadzi on w tym samym zakrecie do ugiecia sie lewej strony o max 10cm i tym samym ograniczy on uniesienie sie prawej strony tez do 10cm. Przez co samochod w zakrecie sie mniej ugnie, i bedzie sie lepiej prowadzil.
Podobnie jest z tylu - dlatego tez czesto na ciasnych zakretach na rajdach badz wyscigach widzimy auta jadace z jednym tylnym kolem w powietrzu (kolem wewnetrznym)
Stabilizatory sa dosc waznym elementem zawieszenie w sporcie. Poniewaz jadac po dosc nierownej nawierzchni - a taki sa polskie odcinki specjalne, nalezy zalozyc dosyc miekkie sprezyny, i niedosc twarde amortyzatory - taki samochod ulegal by znacznym przechylom. Aby sie nie przechylal moglibysmy wsadzic twarde sprezyny i twarde amortyzatory, ale wtedy auto na nierownosciach bedzie podskakiwalo. Z pomoca przychodza stabilizatory - nie zmieniaja charakterystyki zawieszenia, a zapobiega wyginaniu sie budy.
Drazki skretne natomiast wystepuja w naszych peugeotach w tylnym zawieszeniu. W normalnych samochodach zazwyczaj jest wahacz przymocowany do tylnej belki, do wahacza przymocowany jest amortyzator, oraz sprezyna.
U nas zamiast sprezyny jest drazek skretny. Tylne zawieszenie posiada 2 drazki skretne. Jeden drazek jest odpowiedzialny za prace lewego wahacza a drugi za prace prawego wahacza.
Z gory wyglada to mniej wiecej tak:
I teraz tak:
Belka za pomoca odpowiednich lap jest mocowana do nadwozia, sama belka to nic innego jak RURA z czopami. Belka jest nie ruchoma!
Na Czopy belki nakladane sa lozyska igielkowe ktorych na rysunku nie widac, na te lozyska nacusniete sa wahacze ktore na lozyskach pracuja (gdyby wyjac belke i odlaczyc drazki skretne, to wahacz krecil by sie do okola, gdzie belka byla by srodkiem okregu jaki zataczalby wahacza
Na koncu wahacza jest sworzen, na ten sworzen nakladany na lozysku jest beben hamulcowy badz tarcza hamulcowa.
Do wahacza z lewej strony przymocowany jest drazek skretny. Wchodzi on w wahacz na wcisk. Drazek ma wieloklin, a wahacz ma gniazdo wieloklinu. Tak wiec na rysunku drazek gorny, jest drazkiem lewego wahacza. Z lewej strony wchodzi w wahacz a z prawej strony jest takze za pomoca wieloklinu mocowany do nadwozia. Analogicznie ma sie sprawa odnosnie prawego drazka skretnego.
I teraz jezeli wahacza pojdzie w dol (na rysunku powiedzmy ze wciskamy wahacz "w glab monitora" to drazek skretny skrecil by sie w prawa strone i lekko ugial (to tak jak bys wzial sznur i z jednej strony osoba by go trzymala sztywno, a z drugiej strony ty bys nim krecil) Drazek skrecajac sie pelni role sprezyny, czyli wybiera "sprezynujaco" wszelkie nierownosci i a amortyzator uspokaja drazek aby nie sprezynowal za dlugo.
Dodatkowo na rysunku widac amortyzatory - amortyzator na dole mocowany jest do wahacza a u gory mocowany do budy, a dokladniej do lapy belki, za pomoca ktorej belka mocowana jest do budy.
Na rysunku widac takze stabilizator i lapy stabilizatora. Stabilizator takze minimalnie skreca sie lekko w jedna i druga strone. W belce stabilizator nie jest do niczego przymocowany. jedyne do czego jest przymocowany to do lap stabilizatora za pomoca wieloklinu, a lapy stabilizatora za pomoca 1 sruby przymocowane sa do wahaczy.
Tak wiec jezeli obie lapy nacisniemy "do wnetrza monitora" to jak nie tudno sie domyslic, stabilizator sie przekreci z jednej i drugiej strony tak samo, a co za tym idzie nie stawi on oporu zadnemy z wahaczy.
Inaczej sprawa sie ma jezeli jeden wahacz bedziemy wciskac "do monitora" a jeden bedziemy sie starali wyciagnac "z monitora". Jak sie nie trudno domyslec w pewnym momecie stabilizator da taki opor ze nie bedziemy w sanie tych wahaczy juz wykrecac mocniej.
Aby zrozumiec jego dzialanie, mozna wygonac proste doswiadczenie. Zlapmy kij od miotly czy sztange po obu jej koncach, i wyobrazmy sobie ze nasze rece to wahacze, a do lokci mamy przymocowane bebny hamulcowe, a kij od miotly to nasz stabilizator. Trzymajac mocno zacisniete dlonie, starajmy sie podniesc lokcie do gory, nie ruszajac zabardzo dlonmi (jezeli oba lokcie bedziemy podnosic, kij sie przekreci ale nam sie uda) - teraz sprobojcie prawy lokiec dac do gory, a lewy do dolu, ciagle mocna zaciskajac kij w dloniach, i starajac sie kija nie ruszac w przestrzeni - NIE DA SIE!!
Tak wlasnie dziala stabilizator przechylow

Proste co nie!
Ehhh rozpisalem sie, ale mam nadzieje ze nie tylko tobie ten opis rozjasni sytuacje.