1000 € to i dużo (jak na realia polskiego rynku = oczekiwanie na auto za półdarmo) ale i mało. Za taką cenę ogólnie ciężko o zdrowy egzemplarz ze znikomym przebiegiem.
Łuszczący się klar na masce - jaki to problem?
Podarte fotele? Póki nie znajdziesz innych możesz nie zdejmować pokrowców.
Ważny jest brak rdzy - to sprawia, że w budę warto inwestować i TUV - znaczy, że można nim jeździć raczej bez obaw o własne życie.
Ostatnio trochę pojeździłem Garrosem sprowadzonym właśnie z Niemiec (przebieg 206 tysięcy) i powiem Ci, że autko daje sporo radości. Nawet wczoraj wracaliśmy nim z Zakopanego i na Zakopiance szedł pełnym ogniem, a to przecież tylko 8-zaworowe, 75-konne 1.4. Oby i Twój był tak niewytłuczony i starannie serwisowany.
Rozumiem, że to pierwsza Twoja 205-tka i podchodzisz do niej krytycznie, ale powinieneś też zdać sobie sprawę, że przez ćwierć wieku w maszynie coś się do licha zużyć musi
Garros to bardzo dobrze wyposażona i świetnie skomponowana wersja limitowana. Bardzo dobry egzemplarz na początek przygody z 205. O ile nie zamierzasz przerobić jej na GTI, bo Bóg wybacza, Pug nigdy!
